Kiedy południowa Polska tonęła w wodzie, Andrzej Duda postanowił udowodnić, że empatia i obowiązek wobec obywateli to dla niego sprawy drugorzędne. W końcu, jakże mógłby sobie odmówić uroczystości prezydenckich dożynek w Warszawie? Przy muzyce, tańcach i suto zastawionych stołach, nasz “przywódca” celebrował, gdy tysiące ludzi walczyło o przetrwanie w domach zalanych wodą.