Historia Pajęczna ta nieznana i zapomniana
Pajęczno › Fora › Forum mieszkańców powiatu pajęczańskiego › Historia Pajęczna ta nieznana i zapomniana
- Ten temat ma 497 odpowiedzi, 5 głosów, a ostatnio został zaktualizowany 3 miesiące, 2 tygodnie temu przez
ramsaybolt.
-
AutorWpisy
-
Janek
Uczestnik354
Attachments:
zbigniew
UczestnikDo Janka. Czy ostatnia fotografia z kościołem jest datowana?
Czy fotografie, które publikujesz masz od pani Marianny P.?Janek
GośćZdjęcie nie jest datowane. Kilka fotografii pochodzi ze zbiorów pani Marianny.
Cinek
GośćMatematyka się kłania Panie kolego. Nie ponad trzydzieści tylko dwadzieścia jeden.
Cinek
GośćCinek
Gość
Cinek
Gość
zbigniew
UczestnikPraca zawiera błąd odnośnie Tadeusza Szlenka, który po skoku z wieży kościoła (na pewno nie z takiej wysokości) został przetransportowany do szpitala (prawdopodobnie chodzi o Wieluń). Tam podleczony a następnie osadzony w obozie Radogoszcz (Łódź). Taką mam wiedzę przekazaną przez krewnych. Po aresztowaniu brata Henryka, razem przebywali w obozie. W sierpniu lub późniejszych miesiącach 1944 zostali rozstrzelani z grupą innych więźniów na cmentarzu Doły w Łodzi. Ostatni gryps ma datę 23.08.1944r. i dlatego taki mój wniosek. Dnia 2.11.1946r. odbyła się ekshumacja zwłok. Po identyfikacji ciał odbył się w Pajęcznie pogrzeb dwóch braci Szlenków Tadeusza i Henryka oraz Bolesława i Władysława Lisów. Jedno ze zdjęć z tego pogrzebu umieszczone jest na forum. Groby znajdują się w alei po lewej stronie, po wejściu główną bramą.
W styczniu 1945r. (tuż po wyzwoleniu Pajęczna) od kul uciekających żołnierzy niemieckich zginął trzeci z braci Szlenków Władysław.zbigniew
UczestnikLitzmannstädter Zeitung z dnia 30 marca 1944 w krótkiej notce opisał skok Tadeusza Szlenka (gazeta dostępna w necie jako zbiór archiwalny http://bc.wimbp.lodz.pl/dlibra/publication/31699?tab=1). W załączeniu wspomniana notka. Autor przekręcił nazwisko Szlenk na Szlonk.
Attachments:
beme
Gośćto czemu wielu ludzi opowiada ze wszedł na wieżę z 2niemcami, nie z samej wierzy ale z okna gdzie schody są na równi z oknem, rzucił się na nich i spadli razem, oni zginęli a on się połamał
Leszek
Gośća.
indoor
Gośćsuper info prosimy o jeszcze
zbigniew
UczestnikCzy ktoś z Forumowiczów wie ile dokładnie wynosi wysokość wieży kościoła?
Bo nawiązując do tych tragicznych wydarzeń z udziałem Tadeusza Szlenka (różne wersje krążą a świadkowie tego zdarzenia ubywają) jest rzeczą niemożliwą, aby po skoku z wieży na poziom chodnika, uczestnik tego wojennego dramatu przeżył. Wg opowieści moich krewnych Tadeusz Szlenk wykonał ten skok z wieży, był to jednak skok z okna w kierunku dachu, po którym „zjechał” na chodnik doznając dotkliwych złamań. Biorąc pod uwagę straszną sytuację, w której się znalazł trudno przypuszczać, aby można w takich okolicznościach racjonalnie kierować się wybierając kierunek skoku po śmierć. Dach kościoła w tym dniu ocalił mu życie, które okupanci przedłużyli o kilka miesięcy, aby wraz z bratem i innymi więźniami zakończyć przed plutonem egzekucyjnym na łódzkim cmentarzu Doły. Czy ta wersja jest pewna? Nie wiem. Żałuję tylko, że tak późno dociekam prawdy. Bo kiedy żyli świadkowie tych wydarzeń, jakoś nie zadawałem im pytań. Inne były wtedy zainteresowania. Dlatego jest też nauka, pytajmy naszych dziadków, rodziców póki są jeszcze z nami o różne wydarzenia rodzinne, wydarzenia dotyczące naszego Pajęczna. Z punktu widzenia dramatu, w którym uczestniczył Tadeusz Szlenk, może nieistotne jest to, czy po skoku z wieży upadł na chodnik, czy na dach kościoła. Chodzi tu tragedię młodego człowieka, męża i ojca, któremu wojna rozstrzelała życie. Świadkiem tych wydarzeń jest wieża kościelna. Niestety, nic nie powie.A tak zupełnie na marginesie to wejście do kościoła od strony zakrystii zamykane jest na potężną kłódkę z 1933r. wykonaną przez Mieczysława Szlenka, czwartego z braci Szlenków. Data i nazwisko wykonawcy są wybite na kłódce. Solidna robota.
-
AutorWpisy










