Ale Kaczyński stawia mu szlaban. Jako zatrudniony przez PiS w spółce skarbu państwa nie będzie mógł startować. Będzie w powiecie normalniej. Tak samo inni jak Lawniczek czy Kowalska.
Nie wierzcie w to, że zakaz startowania zaszkodzi w jakikolwiek sposób Misiewiczom. Teraz będą mogli bezkarnie dawać sobie podwyżki i nikt się o tym nie dowie, bo i jak? Nie będą musieli składać oświadczeń majątkowych. To jest przemyślana decyzja pisu.
Może masz rację, że taki jest zamysł prezesa aby chapali jeszcze więcej. Np. taki nauczyciel nie 440 a 800 tysięcy na rok. Jesienią mobilizacja i zastopowanie dziadostwa.