ostatnio uczestniczyłem w pogrzebie. pogrzeb zaczął się normalnie, kaplica, później msza w kościele i przejście na cmentarz. gdy ksiądz zakończył już swoje obrzędy i odszedł miało miejsce bardzo przykre i niemiłe zdarzenie.
pech chciał, że dzień był bardzo deszczowy – cały czas lało a grób wykopano w nowej części cmentarza – tuż za starym murem, który został rozebrany. w efekcie bardzo silnych opadów woda zalała grób, po złożeniu trumny unosiła się ona na wodzie. rodzina zmarłego zaprotestowała, doszło do kuriozalnej sytuacji. trumnę wyjęto i zaczęła się długa i żmudna akcja wypompowywania wody z grobu – nie będę wdawał się w szczegóły bo nie o to tu chodzi. napiszę tylko, że przez około godzinę próbowano usunąć wodę która i tak cały czas z powrotem napływała ponieważ cały okoliczny teren jest podmokły. wszystko działo się na oczach rodziny i uczestników pogrzebu…
rozumiem, że cmentarz musiał zostać powiększony bo po prostu nie było już na nim miejsca ale kto dopuścił do powiększenia go w tą stronę? odkąd pamiętam w tym miejscu zawsze było bajoro i stała woda. w dodatku kilka lat temu zakopano staw koło straży co również mogło mieć wpływ na poziom wody na nowej części cmentarza.
wydaje mi się że ktoś powinien zająć się tym problemem aby uniknąć takich problemów w przyszłości, zdarzały się raz, zdarzy się i drugi…