Podobna sytuacja powtarza się w pewnym warzywniaku na ryneczku. Pani też dodaje i to nie po kilka deko, tylko po kilkanaście, kilkadziesiąt. Ja jakiś czas temu kupiłam liść winogrona, 4 kiwi i 2 brzoskwinie i zapłaciłam 25 zł… To chyba nie jest normalne. paragonu nie dostałam bo pani stwierdziła że agregat jej się rozładował i kasa jej nie działa. Już nigdy więcej u niej nie kupię. po jakimś czasie koleżanka mi powiedziała by u niej nie kupować, bo ona wszystkich tak w butelkę robi.PRECZ Z TAKIMI OSZUSTAMI.