Dzisiaj byłem załatwić parę spraw w urzędzie w Pajęcznie, parkuję autem obok parku, wysiadam z uśmiechem na twarzy, po czym upewniam się czy nie wlazłem w jakąś psią kupę. Dlaczego? Bo śmnierdziało nią niemiłosiernie.
Idę w stronę ryneczku a ten smród cały czas czuć! Drugi raz upewniam się czym w coś nie wdepnąłem. Podjeżdżam do Polo Marketu, wysiadam – to samo, ten sam smród! I koło Inter Marche również.
Jak wsiadałem do auta to smród znikał, więc na pewno to nie ode mnie 🙂
Przecież to jest śmiechu warte, też to czuliście?