Zdalne nauczanie dzieci a rzeczywistosc!
Pajęczno › Forum › Forum mieszkańców powiatu pajęczańskiego › Zdalne nauczanie dzieci a rzeczywistosc!
- This topic has 55 odpowiedzi, 1 głos, and was last updated 3 years, 11 months temu by ewka.
-
AutorWpisy
-
paj@wp.plGość
Od dwoch dni dzieci dostaja codziennie litanie zadan z kazdego przedmiotu do zrobienia a to 20zadan z matematyki, 10 z chemi, fizyki, nawet z wf test ile wysokosci ma siatka itp. Codziennie sziedze z dzieckiem wiele godzin zeby wytłumaczyc i rozwiazac zadania. Akurat mam przymusowy urlop w pracy a co jak wroce do pracy.Nauczyciele opamietajcie sie z ta iloscia bo kazdy mysli ze tylko ich przedmiot jest do zrobienia a jest tego łacznie bardzo duzo. Odkad to ja mam robiac za nauczyciela! to moze poprosze za to pensje bo tak naprawde chyba sie nam rodzicom nalezy!
Juz dostalismy info ze dzieci na pewno nie wroca do szkoły do 17.04! no kurcze my mamy wyrabiac za innych, a kto zrobi za mnie!
skoro nauczanie zdalne takie cudowne to po co tylu nauczycieli. niech wysyle 1 nauczyciel wszystkim uczniom zadania na cała polske np do 1.2.3.4.5.6.7.8 klas, przeciez ta sama podstawa programowa a zmiejszymy koszty utrzymania.
Sorki ale jestem poirytowana tym wszytskim i ta beznadziejna sytuacjaJaśkoGośćA to zadania są dla rodziców czy dla dzieci?
paj@wp.plGośćTeoretycznie dla dzieci, ale jesli jest nowy material to skad ma dziecko wiedziec i kto ma wytumaczyc. Dosyłaja zadania ale to nie sa powtórki tylko kolejne tematy lekcji, wiec kto ma dzieecku wytłumaczyc skoro nauczyciel naucza zdalnie?
AniaGośćIlość materiału przesyłanego przez nauczycieli, oraz różnorodność jest nie do ogarnięcia. Sama „obsługa techniczna” prac domowych zajmuje mi godziny, bo 10-latka nie jest tak biegła, żeby była w stanie zrobić printscreena, opisać, wysłać, coś zeskanować, wydrukować, walczyć z nieotwierającymi się plikami, czy zrobić prezentację w „dowolnym programie”. O tym ze niektórych poleceń nie rozumie, nawet nie wspominam.
BabciaGośćNależy jeszcze zauważyć że w bardzo wielu domach oboje rodziców cały czas pracuje.
nauczycielkaGośćUczeń powinien się zwrócić do nauczyciela, jeśli nie potrafi sobie poradzić z jakimś zadaniem lub zagadnieniem do opanowania. Mógłby też spróbować samodzielnie przeczytać materiał w podręczniku, może nawet kilkukrotnie, i go zrozumieć, przeanalizować przykłady rozwiązane w podręczniku i na ich podstawie rozwiązać inne zadania. Żeby człowiek się czegoś nauczył, musi to robić, a nie patrzeć, jak to robi nauczyciel, lub przeszkadzać na lekcji.
JaśkoGośćTeż uważam,że wystarczy skontaktować się z nauczycielem, zapytać, poprosić o wyjaśnienie, pomoc. Teraz niestety wychodzi brak samodzielności. Dzieci nie potrafią korzystać z podręczników, są prowadzone za rączkę, nie potrafią sobie teraz poradzić z żadną trudnością i przerasta je często organizacja pracy. Niech to da myślenia nam rodzicom
xyzGośćZgadzam się z Jaśko
taka prawdaGośćCzyli, mam rozumieć, szkoła i nauczyciele jednak się przydają? A jeszcze nie tak dawno, co łatwe do sprawdzenia, „wieszaliście na nich psy”. Czyżby niektórzy rodzice mieli trudności z ogarnięciem nadmiaru wiedzy? Przepraszam za drobną złośliwość, ale wydawało mi się, że do niedawna lekarze i nauczyciele byli najbardziej znienawidzonymi grupami zawodowymi. To jak to z wami jest, ludziska?
epaj@wp.plGośćJezli nauka ma tak wygladac ze nauczyciele tylko zadaja i ta nauka zdalna taka rewelacyjna to po utzrymywac 800 tys nauczycieli.
Rodzice juz swoje sie wyuczyli i tez studia maja a zadawac tez potrafie, tylko do pracy chodzę i zeby wyrabiac ze belfrów to przesadanauczycielkaGośćNikt nie twierdzi, że nauczanie zdalne jest rewelacyjne. Ale czy ma Pani lepszą propozycję? Przecież na razie jest to całkowicie dobrowolne dla uczniów, nie podlega ocenie. Więc Pani dziecko może leniuchować całe dnie. Jeśli jednak zdecyduje się Pani pomagać mu w nauce, to proszę odpuścić sobie język polski, bo ortografia, interpunkcja i składnia – fatalne. Nawet zdenerwowanie tego nie usprawiedliwia.
JaśkoGośćNauka zdalna na tym polega i to nie nauczyciele ją wymyślili. Zapewniam, że też woleliby normalnie pracować z dziećmi. Wiadro pomyj najłatwiej jednak wylać na nauczycieli, chociaż są w tej sytuacji w równie trudnym położeniu, bo to oni odpowiadają za realizację programu. Proponuję więc, drodzy zapracowani rodzice, olać tych nierobów i pozwolić dziecku grzać klawiaturę całymi dniami, przecież czytać i pisać już umieją, po co komu wykształcone, samodzielne i zaradne społeczeństwo? Lepiej wychować frustratów, którzy tylko potrafią biadolić i szukać winy w innych… Brak słów
JaśkoGośćNie wolno zadawać nowych tematów, proszę to przypomnieć nauczycielowi.
ZuziaGośćW pełni się zgadzam. Nauczenie kogoś wymaga wiele pracy i cierpliwości. Czy łatwo dotrzeć do 25 uczniów, gdy rodzice nie potrafią dotrzeć do swojego jednego dziecka, góra dwóch.
epaj@wp.plGośćno chyna nauczycielko sobie zartujesz ze jest dobrowolne nauczanie zdalne! moje dziecko dostaje zadania które musze odełac do sprawdzenia i na dziennik elektroniczny dostaje oceny.
A odnoscie jezyka polskiego czy jezyków to gramatyke opisowa na studiach przerabialam i to roznych jezyków i nie na podyplomówkach! wiec kropeczkami sie nie przejmuje,he,he -
AutorWpisy