Chciał nie chciał trzeba było się dogadać, a widocznie obie strony mają z tym problem?
A burmistrz chyba po to jest, żeby czuwać – i uwagę o lampach na krajowce może zwrócić, prawda? Ale po co się wtrącać, jak to nie jego działka? Przecież to on jest dla nas, a nie my dla niego…!