Pajęczno po raz kolejny udowodniło, że potrafi się bawić. W ubiegły weekend Plac Targowy wypełnił się tłumami mieszkańców i gości, którzy przyjechali wspólnie świętować tegoroczne Dni Pajęczna – trzydniowe wydarzenie pełne muzyki, atrakcji i niezapomnianych wrażeń.
Już w piątkowy wieczór atmosfera była gorąca. Na scenie pojawił się Medusa, serwując publiczności sporą dawkę tanecznych rytmów, które szybko porwały wszystkich do zabawy. Następnie ekipa Trzech Króli zaprezentował przebojowy, lekki i pełen energii repertuar, idealny na letni wieczór pod gołym niebem. Gdy nad miastem zapadł zmrok, scenę przejął Blacha 2115 – jeden z najbardziej wyczekiwanych artystów tego dnia. Jego koncert wywołał euforię wśród fanów rapu, a basy i mocne bity było słychać daleko poza placem. Wieczór zakończyła plenerowa dyskoteka z DJ Sweetu, która przeciągnęła wspólną zabawę do późnych godzin nocnych.
Sobota zaczęła się widowiskowo. Ulice Pajęczna wypełnił dźwięk silników i zapach benzyny – to uczestnicy tradycyjnego Zjazdu Motocyklowego, którzy przybyli tu z różnych stron Polski. Po efektownym przejeździe barwnej kolumny motocykliści i mieszkańcy przenieśli się pod scenę, gdzie czekały kolejne atrakcje.
Legendarna grupa Big Cyc udowodniła, że ich największe przeboje wciąż potrafią poderwać publiczność. Po nich wystąpił Malik Montana, który wprowadził pod scenę prawdziwy żywioł – fani skakali, tańczyli i rapowali razem z nim od pierwszego do ostatniego kawałka. Gdy emocje po koncertach opadły, imprezę przejął DJ, zamieniając Plac Targowy w jeden wielki parkiet pod gwiazdami.
Niedziela przyniosła zmianę tempa i bardziej rodzinny klimat. Występy artystyczne przygotowane przez Miejski Ośrodek Kultury pokazały, jak wiele lokalnych talentów kryje Pajęczno. Następnie na scenie pojawiła się Julia Żugaj, która przyciągnęła pod scenę rzesze młodszych fanów z transparentami i aparatami w dłoniach. Chwilę później dźwięki znane mieszkańcom od lat – Pajęczańska Orkiestra Dęta – wypełniły plac dostojnym, a zarazem radosnym brzmieniem. Wielki finał należał do zespołu Łzy, którego romantyczne ballady i ponadczasowe przeboje stworzyły magiczną atmosferę pożegnania tegorocznego święta.
Tegoroczne Dni Pajęczna były mieszanką wielu muzycznych gatunków i stylów – od rapu, przez taneczne rytmy, po orkiestralne aranżacje i nostalgiczne ballady. Wspólne świętowanie, tłumy uśmiechniętych twarzy i niesłabnąca energia uczestników sprawiły, że to wydarzenie na długo zapisze się w pamięci miasta. Hasło #PajęcznoDobraEnergia tego roku miało wyjątkowo mocne uzasadnienie – bo tej energii faktycznie nie brakowało ani przez chwilę.























































