Jeśli chodzi o farbę to nie polecam Pana Adama z Szalonych nożyczek!!! Wychodzi się po 4 lub 5 godzinach ze spalonymi włosami, klientka siedzi po godzinie z rozjaśniaczem, potem druga godzinę z farbą na odrostach i trzecia godzinę z farbą po całości a on w tym czasie próbuje obsłużyć jeszcze kilku klientów!!! Ja to rozumiem,że ma czas w tym momencie, ale nie zawsze się tak da!!! Pan Adam czasem, chciałby upiec 10 pieczeni na jednym ogniu.Po czym jak się od niego wyjdzie to jeszcze jakoś się wygląda ale to tylko do pierwszego mycia włosów bo jest na nich pełno różnych specyfików w domu zostaje jeden wielki kołtun i guma z włosów i już do niczego się nie nadają jak do obcięcia. NIE POLECAM!!!!