Wielka prośba do ludzi którzy wyrzucają na trawniki pod blokami kości z rosołu myśląc, że troszczą się o psy. Nie róbcie tego – kość drobiowa ugotowana albo upieczona to życzenie śmierci dla psa – taka kość pod wpływem gryzienia albo trawienia rozkłada się na drzazgi, które dziurawią psu układ pokarmowy. Ktoś powie „całe życie daję psu kości z rosołu i żyje” – bo miał szczęście, ale najprawdopodobniej nie raz cierpiał na niestrawność (kości nie są trawione i często zalegają) albo na skutek poranień układu pokarmowego przez takie kolce. Pies może a nawet powinien ogryzać (ale nie zjadać) dużą kość wołową, ale nie zjadać kości z kurczaka z rosołu!
A do psiarzy – sprzątajcie po psach, szanujmy się wzajemnie.