Historia Pajęczna ta nieznana i zapomniana
Pajęczno › Forum › Forum mieszkańców powiatu pajęczańskiego › Historia Pajęczna ta nieznana i zapomniana
- This topic has 485 odpowiedzi, 5 głosów, and was last updated 4 months, 1 weeks temu by WlodekRutkowski.
-
AutorWpisy
-
andrzejGość
Zbigniew dzięki. Wiesz może co stało się z zabudowaniami dworskimi?
ZbigniewGośćHelena Borowska faktycznie przeznaczyła część swoich gruntów pod budowę kościoła. W roku 1938 powstał kościół drewniany podlegający parafii Pajęczno. Być może akt darowizny będzie w dokumentach gminy Zamoście. Akta mogą się znajdować w archiwach państwowych w Łodzi, Piotrkowie Trybunalskim lub Częstochowie. W aktach gminy powinny być rejestry podatkowe i tam będą dane ostatnich właścicieli. Jeżeli chodzi o darowiznę gruntu pod kościół, to może być ona również w Archiwum Archidiecezjalnym w Częstochowie. Czy Helena Borowska była spokrewniona z Józefem Bartnickim? Tego nie wiem. Może i tak było. Nie dysponuję żadną wiedzą oraz żadnymi zdjęciami odnośnie dworu w Dworszowicach Pakoszowych. Na pewno mieszkańcy mają jakieś zdjęcia i być może coś pamiętają. Według mojej wiedzy, tam gdzie był dwór, obecnie stoi szkoła. Rosną lub rosły tam stare drzewa pewnie z czasów dworskich. W czasie okupacji takim majątkami zarządzali Niemcy. A historia dworu w Dworszowicach Pakoszowych po zakończeniu II wojny była pewnie taka, jak wielu innych taki budowli. Ówczesne władze usuwając dotychczasowych właścicieli doprowadziły majątki do ruiny. Tak się stało w Białej, Siemkowicach i wielu innych miejscowościach. Nie mam żadnej wiedzy o tym, jakie były losy Heleny Borowskiej w czasie okupacji i po wyzwoleniu. A może mieszkała w Dworszowicach Pakoszowych i tam zmarła. Trzeba byłoby sprawdzić na cmentarzu, popytać starszych mieszkańców.
okGośćŚwietny temat
SzakuGośćMała wzmianka o KWP
Budowana przez „Warszyca” struktura konspiracyjna nosiła
początkowo kryptonim „Manewr”, a od września 1945 r. nazwę
Konspiracyjne Wojsko Polskie3 kwietnia 1945 r. „Warszyc”
wezwał swoich podkomendnychz trzech kompanii batalionu „Roślina” (ostatni kryptonim
w końcu okupacji niemieckiej – „Manewr”) na odprawę organizacyjną. Pierwszym,
który zareagował na wezwanie komendanta był Władysław Kuśmierczyk „Wiarus”- „Longinus”. W dniu 11 kwietnia 1945 r. przyłączył się do budowanej przez „Warszyca” nowej organizacji
niepodległościowej. Na stanowisko swojego zastępcy „Warszyc” początkowo wyznaczył Kazimierza
Tkacza „Karola” (dowódcę kompanii krypt. „Kadry”). Oficer ten jednak dość krótko pełnił powierzoną mu funkcję (początkowo leczył się z rany postrzałowej otrzymanej podczas jednej z akcji, by po kilku miesiącach wyjechać na tzw. Ziemie Odzyskane). Kolejne rozkazy „Warszyca” dotyczyły uaktualnienia wykazów ludzi (EWG. stopnia i pseudonimu). Te działania „Warszyca” należy uznać za początek procesu reorganizacji radomszczańskiego batalionu, a zarazem tworzenia zrębów struktur nowej organizacji. Jej trzonem stały się trzy kompanie terenowe z powiatu Radomsko:
• „Czołówka” (Gidle, Małuszyn, Zakrzówek, Żytno, Pławno, Koniecpol),
• „Kadra” (Kamieńsk, Dobrzyce, Dmenin, Gocławice, Wielgomłyny,
Masłowice, Przerąb, Kobiele),
• „Ochrona” (Pajęczno, Sulmierzyce, Rząśnia, Zamość, Ładzice,
Brzeźnica i Kruszyna). W sierpniu 1945 r. utworzono kolejną, nową kompanię, której
dowództwo „Warszyc” powierzył por. Henrykowi Piaseckiemu „Zaporze”
(została oznaczona jako „5 kompania”). Z dniem 18 listopada 1945 r.
kryptonimy zostały zmienione na: „Czołówka” na „Dłuta”, „Kadra” na
„Kilofy”, „Ochrona” na „Młoty”, „5-ta” na „Siekiery”.SzakuGośćStruktura terenowa KWP
Komenda Powiatowa w Radomsku krypt. „Motor”Dowódca – por. K. Błasiak „Albert”, do 26 lutego 1946 r., następniepor./kpt. Henryk Glapiński „Klinga” (do kwietnia 1946 r.).
Szef wywiadu na pow. radomszczański II K – sierż. Jerzy Kowalik „Zbigniew”, „Maria”, „Gniew”.Szef wywiadu na miasto – ppor. Stefan Kaleciński „Gwiazda”.Kwatermistrz – ppor. Władysław Mazurkiewicz „Babinicz”.Dowódca KWzB i SOS, jednocześnie komendant Oddziału Partyzanckiego SOS krypt. „Warszawa” – por./kpt. Henryk Glapiński„Klinga”, zastępca – sierż. Marian Knop „Własow”………………………………Kompania krypt. „Ochrona”, „Młoty” (gminy Brzeźnica,Kruszyna, Pajęczno, Sulmierzyce, Zamość). Stan – 89 ludzi, nie licząc
oddziału sierż. Adama Dulęby „Jura”. Dowódca – por. Eugeniusz Tomaszewski „Burta”, „Czarski” (1czerwca 1946 r. z rozkazu dowództwa KWP mianowany komendantem
„Dębów”). Zastępca dowódcy – ppor. Tomasz Szczęsny „Tygrys”, „Tadeusz”
(30 marca 1946 r. przeniesiony do Obwodu Wieluń krypt. „Turbina”),
następnie sierż. Adam Dulęba „Jur” (od lipca 1946 r. samodzielny
dowódca któremu podlegały placówki w Sulmierzycach, Brzeźnicy,
Ładzicach, Pajęcznie, Rząśni i Kruszynie)…………………………..Z roczników Wieluńskich Tomasz Szczęsny, ps. „Tygrys”, „Tadeusz”, s. Łukasza i Franciszki z d. Stejmasz, ur. 5 XII1903 r. w Dylowie (pow. Pajęczno). Żołnierz 25 pp. w Piotrkowie Trybunalskim, kapral. Od 1926 r. do 1934 r. zastępca wójta UG w Pajęcznie. Od 1941 r. w AK, pełnił funkcję dowódcyplacówki dywersyjnej w Pajęcznie. Od 1943 r. do stycznia 1945 r. był pracownikiem kancelariiw Obwodzie Radomsko. W listopadzie 1945 r. w KWP pełnił funkcję szefa kompanii pod dowództwempor. Eugeniusza Tomaszewskiego, ps. „Burty”. 30 III 1946 r. z rozkazu „Warszyca”
przeniesiony do Obwodu „Turbina” Wieluń na adiutanta „Błyskawicy”. Uczestniczył w kilkunastu
akacjach przeciwko siłom UB i MO, m.in. w rozbiciu posterunku MO w Pajęcznie. Ujawnił
się w kwietniu 1947 r. podczas amnestii. Zob. W. Borzobohaty, „Jodła”, Warszawa 1988, s. 277;K. Jasiak, Działalność…, s. 230.SzakuGośćCD STRUKTURY AK
Kompania krypt. „Ochrona”, „Młoty” (gminy Brzeźnica,
Kruszyna, Pajęczno, Sulmierzyce, Zamość). Stan – 89 ludzi, nie licząc
oddziału sierż. Adama Dulęby „Jura”.
Dowódca – por. Eugeniusz Tomaszewski „Burta”, „Czarski” (1
czerwca 1946 r. z rozkazu dowództwa KWP mianowany komendantem
„Dębów”).
Zastępca dowódcy – ppor. Tomasz Szczęsny „Tygrys”, „Tadeusz”
(30 marca 1946 r. przeniesiony do Obwodu Wieluń krypt. „Turbina”),
następnie sierż. Adam Dulęba „Jur” (od lipca 1946 r. samodzielny
dowódca któremu podlegały placówki w Sulmierzycach, Brzeźnicy,
Ładzicach, Pajęcznie, Rząśni i Kruszynie).
1. pluton, dowódca Bolesław Pluskota „Smuga”, zastępca Ignacy
Iskra „Lew”.
2. pluton, dowódca Władysław Tokarczyk „Kamień”, po nim Edward
Felicjański. „Sosna”.
3. pluton, dowódca Józef Szyszka „Mirski”.
4. pluton, dowódcy: Stanisław Rabiniak „Wiśnia”, ppor. Władysław
Kublicki „Dudek”.
1. grupa SOS, dowódca Stanisław Zimny „Pogwizdowski”.
2. grupa SOS, dowódca Marian Matusiak „Wicher”.
3. grupa SOS, dowódca Chelewski „Włodzimierz”.
4. grupa SOS, dowódca Józef Gomulski „Sokół”.
Od maja 1946 r. kompania współpracowała z Komendą Powiatową
krypt. „Napęd” z Częstochowy. Z czterech grup SOS „Młoty” utworzono oddział
partyzancki pod dowództwem Adama Dulęby „Jura”. W wyniku prowokacji
agenta „Z-24” ( Zygmunta Lercera) 9 września 1946 r. kadra oddziału „Młoty”
(12 żołnierzy) została zlikwidowana na szosie pod Garwolinem przez grupę
operacyjną KBW i Głównego Zarządu Informacji została zlikwidowana na szosie pod Garwolinem przez grupę operacyjną KBW i Głównego Zarządu Informacji WP.SzakuGośćCD STRUKTURY AK – (TYLKO MAŁY WYCINEK)
Komenda Powiatowa w Wieluniu krypt. „Turbina”
Komendant – ppor. Czesław Kijak „Romaszewski” (od 14 listopada
1945 r. do 31 marca 1946 r.), po nim ppor. Antoni Pabianiak „Błyskawica”
(pełniący jednocześnie funkcję dowódcy OP SOS „Turbiny”).
Zastępca komendanta (od 14 listopada 1945 – do 31 marca 1946 r.) –
ppor. Antoni Pabianiak „Błyskawica”.
Szef wywiadu II-K – ppor. Włodzimierz Jaskulski „Wroniec”, „Mrok”.
Szef łączności konspiracyjnej – czasowo plut. Józef Małolepszy
„Brzoza” (kuzyn Jana Małolepszego „Murata).
Kwatermistrz – st. sierż./ppor. Jan Małolepszy „Murat”.
Adiutant – sierż. Tadeusz Szczęsny „Tygrys”, od 31 marca 1946 r.
zastępca „Błyskawicy”.
Placówka KWP Kraszkowice: komendant Wojciech Kościarz „Igła”.
Placówka KWP w gminach Działoszyn, Kiełczygłów i Siemkowice:
komendant Teodor Nowak „Jan”.SzakuGośćRocznik Wieluński 10, 171-183 2010r.
Działalność Konspiracyjnego Wojska Polskiego największej poakowskiej organizacji
w środkowej Polsce walczącej z bronią w ręku na śmierć i życie z komunistycznym
zniewoleniem należy zaliczyć do zjawisk wyjątkowych. W skali lokalnej niewątpliwie
była to organizacja największa i najsilniejsza. KWP powstała wiosną 1945 r. w Radomsku
z inicjatywy kapitana Stanisława Sojczyńskiego „Warszyca” – byłego dowódcy
I batalionu 27 pułku piechoty AK ziemi radomszczańskiej, szefa Kedywu w Obwodzie
Radomsko, doświadczonego dywersanta. Latem 1945 r. swoim zasięgiem organizacyjnym
objęła również rejony powiatu wieluńskiego………………………………..Od marca 1946 r. dowódcą polowym zgrupowania był ppor. „Błyskawica”, adiutantem
i zastępcą sierż. Tomasz Szczęsny, ps. Tadeusz” ps. „Tygrys”, z Dylowa k. Pajęczna6, a kwatermistrzem kpr. Józef Wcisło, ps. „Zawisza”, z Rudnik. W zasięgu operacyjnym
KWP znalazł się również Rejon Osjakowa. Siatkę wywiadowczo-kwatermistrzowską
nadzorował komendant Teodor Nowak, ps. „Jan”, z Siemkowic, jego zastępcą
był Leon Jarząbek, ps. „Jeleń”, z Kolonii Siemkowice. Skrzynki wywiadu terenowego
(II-L „Turbiny”) znajdowały się u Stefana Spychały, ps. „Jurek”, i Jana Gadomskiego
w Kiełczygłowie; szef sekcji KWzB w Kiełczygłowie – kpr. Józef Wolnowski,
ps. „Przybłęda”, łączniczka – Maria Przydacz – kontakt na Wieluń przez brata Kazimierza
Grabarczyka; kwatera dla „Błyskawicy” i jego ochrony, m.in. u Heleny Miś,
ps. „Jaśka”, w Kiełczygłowie oraz we wsi Józefina; wywiad na Działoszyn – Edmund
Witt; wywiad na Osjaków – Czesław Łuczak oraz lokalni milicjanci, m.in. Walenty Olejnik,
ps. „Walek”, w Kiełczygłowie – milicjant Józef Góra. Magazyn broni dla oddziału KWP znajdował się w Kiełczygłowie u byłego akowca, Antoniego Siewiery. W jednostce
dywersyjnej Służba Ochrony Społeczeństwa (SOS) służyli: sierż. Adam Skoczylas,
ps. „Grom” – dowódca SOS z Raduczyc, plut. Edward Marczak, ps. „Stach”, z Dębiny
– kwatermistrz oddziału7, strz. Józef Skoczylas, ps. „Michał”, z Raduczyc; z Drobnic:
kpr. Wojciech Augustyniak, ps. „Olsza”, strz. Józef Walczak, strz. Bolesław Kurowski,
ps. „Baran”, kpr. Stefan Kinas, ps. „Stare Kowadło”, z Radoszewic; z Kraszkowic:
Józef Dądziak, ps. „Jakub”, Stanisław Dądziak, ps. „Szyszka”, Bronisław Garncarek,
ps. „Słup”, Władysław Wicha, Antoni Kościarz, ps. „Bór”, Wojciech Grajoszek,
ps. „Morus”, Zygmunt Małolepszy, strz. Władysław Kruk, ps. „Czarny”, „Lipa”, Kazimierz
Kruk, ps. „Zbigniew”, Jan Fajfrowski, ps. „Litwin”, Bolesław Urbaniak, ps.
„Dąb”, Bronisław Borgul, Marian Kolbert, Józef Betka, ps. „Michał”, Stanisław Frysiak,
ps. „Halina”, z Rudlic, Władysław Ryś, ps. „Iskra”, z Siemkowic, strz. Tadeusz Kuzia,
ps. „Jakub”, „Viner”, strz. Kazimierz Półbrat, ps. „Smok” z Sulmierzyc, Józef Klimczak,
ps. „Turman” z Anielina, Jan Krzywański, ps. „Sęk” z Dobrosławia, Edward Marczak,
ps. „Tomek”, „Szlama” z Broniowa k. Krzeczowa, Leon Lech, ps. „Mucha”, Stefan
Spychała, ps. „Jurek”, Stanisław Graczyk, ps. „Gaj”, Mieczysław Graczyk, ps. „Poniatowski”,
zam. Dęby Wolskie, gm. Rusiec, Stanisław Krysiak, ps. „Kalina”, z Rudlic,
Stefan Łuszczyk, ps. „Karp”, z Konopnicy. Stan zgrupowania „Błyskawicy” wynosił
w kwietniu 1946 r. 44 żołnierzy, podzielony na 2 plutony SOS: „Groma” (20 żołnierzy) oraz Jana Małolepszego „Murata”8 (15 żołnierzy). Pierwszy z nich operował w terenie gmin: Dąbrowa Rusiecka, Działoszyn, Mierzyce, Osjaków i Konopnica, natomiast drugi
w rejonach: Okalewa, Ostrówka, Lututowa, Szynkielowa, Kraszkowic i Wierzchlasa.
Ponadto w gminie Konopnica powstał oddział krypt. „Burza” (25 żołnierzy) pod dowództwem
sierż. Kazimierza Grzelczyka „Zemsty” z Rychłocic, który podporządkował
się rozkazom KWP. W szczytowym okresie działalności, tj. w maju 1946 r., wieluńskie
struktury liczyły ok. 300 żołnierzy; w oddziałach liniowych było (2 oficerów, 19 podoficerów,
29 szeregowych i 48 żołnierzy nie przeszkolonych)9.
Na przełomie czerwca i lipca 1946 r. organizacja została rozbita przez WUBP w Łodzi
w wyniku aresztowania kierownictwa okręgu oraz poszczególnych obwodów10.
3 VII 1946 r. część współpracowników „Błyskawicy” została ujęta przez PUBP Wieluń.
Żołnierze, którzy przetrwali represje, bez łączności z Częstochową nadal stawiali zbrojny
opór władzy komunistycznej, m.in. do listopada 1946 r. działał oddział „Jastrzębie”
pod dowództwem Alfonsa Olejnika „Babinicza”, do marca 1947 r. walczyli Antoni Pabianiak
„Błyskawica” i Kazimierz Grzelczyk „Zemsta” (zastrzelony za zdradę tajemnic
organizacji), a do 9 XI 1948 r. działał Jan Małolepszy „Murat” z podległym Dowództwem
Oddziałów Leśnych KWP Teren 73111.
Przypisy:
4 Organizatorem i pierwszym komendantem osjakowskiej struktury ZWZ-AK był pchor. rez.
Antoni Pabianiak, ps. „Kosynier”. Od grudnia 1941 r. dowódca Rejonu AK Siemkowice obejmującej gminy: Osjaków, Siemkowice i Kiełczygłów. Od wiosny 1942 r. po zmianach personalnych, przejął dowodzenie w tym terenie kpr. Antoni Wojdyła, ps. „Ryś”. We wrześniu 1944 r.w Rejonie Osjaków Podobwodzie II Wschodnim krypt. „Warta” AK znajdowały się: 2 plutony.
6 Tomasz Szczęsny, ps. „Tygrys”, „Tadeusz”, s. Łukasza i Franciszki z d. Stejmasz, ur. 5 XII
1903 r. w Dylowie (pow. Pajęczno). Żołnierz 25 pp. w Piotrkowie Trybunalskim, kapral. Od
1926 r. do 1934 r. zastępca wójta UG w Pajęcznie. Od 1941 r. w AK, pełnił funkcję dowódcy
placówki dywersyjnej w Pajęcznie. Od 1943 r. do stycznia 1945 r. był pracownikiem kancelarii
w Obwodzie Radomsko. W listopadzie 1945 r. w KWP pełnił funkcję szefa kompanii pod dowództwempor. Eugeniusza Tomaszewskiego, ps. „Burty”. 30 III 1946 r. z rozkazu „Warszyca”
przeniesiony do Obwodu „Turbina” Wieluń na adiutanta „Błyskawicy”. Uczestniczył w kilkunastu
akacjach przeciwko siłom UB i MO, m.in. w rozbiciu posterunku MO w Pajęcznie. Ujawnił
się w kwietniu 1947 r. podczas amnestii. Zob. W. Borzobohaty, „Jodła”, Warszawa 1988, s. 277;K. Jasiak, Działalność…, s. 230.SzakuGośćMały wycinek z akcji uwolnienia więźniów politycznych w Radomsku.
Dowódca OP SOS „Turbiny” otrzyma ode mnie
rozkaz przesunięcia się na podstawę wyjściową, oraz pozostawienia
patrolu, który wykona zadanie w rejonie m. Borki. Stan OP SOS „Turbiny”
około 40 ludzi (3 drużyny) na podstawę wyjściową przybędzie około 30
ludzi z wszystką bronią maszynową”.
Ostatecznie w operacji na Radomsko wzięły udział oddziały:
radomszczańskie „Klingi” w sile 45 ludzi i „Tygrysa” – 27 ludzi, oddział
piotrkowski „Grota” w sile 50 ludzi i „Longinusa” w sile 45 ludzi (łącznie 167
partyzantów)…………………….Dowódcą
całości sił KWP biorących bezpośredni udział w akcji został „Grot”.
O godz. 22,00 oddziały dotarły do cmentarza, gdzie już oczekiwała kolejna grupa dowodzona przez Tomasza Szczęsnego „Tygrysa”. Natomiast wydzielony pluton dywersyjny SOS „Turbina” pod dowództwem ppor. „Błyskawicy” tuż przed samym atakiem wziął udział w akcji rozsypania kolców i przerwania kabli telefonicznych w m. Borki na pn.-wsch. od
Teklinowa, po czym cofnął się w kierunku Pajęczna. O godzinie 1,20 „Grot” zajął stanowisko w pobliżu głównego celu ataku na placu 3 Maja przy Kościele św. Lamberta, niemal naprzeciwko
ratusza, gdzie znajdowało się więzienie. Stąd dowodził całością akcji.
Władysław Janusiak „Prawdzic”, w meldunku nr 1 złożonym „Warszycowi”
po zakończeniu akcji, tak przestawił przebieg wydarzeń: „Zaatakowano
wyznaczone punkty oporu: 1. Ppor. „Longinus” o godz. 1 min 21,
rozbicie więzienia i uwolnienie więźniów, wykonano; 2. Chor. „Ponury”
z kom. por. „Klingi” godz. 1 min 21 – ostrzelanie UB, wykonano; 3.Kpr.
„Sokół” godz. 1 min. 30 – przeciąć sieci na poczcie – wykonano; 4.Sierż.
kpr. „Prawdzic” – rozbić bank i zarekwirować pieniądze”.
Pododdziały „Klingi” i „Ponurego” ubezpieczały punkt (klasztor przy
rogu ul. Narutowicza i ul. Kościuszki) oraz Metalurgii w celu ochrony innych jednostek biorących udział w szturmie na więzienie przed przypadkowym
atakiem powracających sił UB lub KBW. Ostrzeliwano silnym ogniem zaporowym siedzibę UB i MO. Funkcjonariusze byli odcięci od siebie, a opanowanie przez partyzantów poczty i sieci telefonicznej nie pozwalało im na nawiązanie łączności i koordynację działań. W ten sposób
dwa „gniazda” rkm-ów, skierowane w kierunku obu ulic szachowały i obezwładniły załogę aresztu. Ponadto sierż. „Prawdzic” i jego zastępca kpr. „Błyskawica” obezwładnili również żołnierzy KBW stacjonujących w koszarach oraz zabezpieczyli teren m.in.: gmachu ZWM, Komendy
Powiatowej MO od boiska sportowego przy ul. Reymonta i Brzeźnickiej,
a 15-osobowa grupa ubezpieczała również punkt od strony ul. Piotrkowskiej.
„Z chwilą otwarcia ognia przez grupy operujące w mieście, z gmachu
będącego pod mą obserwacją wyszło wojsko i zajęło pozycję contra
nam. Schwyciwszy milicjanta dowiaduję się, iż to jest KBW w sile 200 ludzi. Nawiązuję z nimi rozmowę, dochodzę do porozumienia i KBW bez strzału wraca do gmachu, nie stawiając żadnego oporu. Po wystrzeleniu mylnych rakiet, nie wiedząc co znaczą, pozostaję na stanowisku. Grupa
kpr. „Błyskawicy” wycofuję się. Trwam na stanowisku do 3,30 godz. Później
nie nawiązawszy łączności wycofuję się przez miasto, które otacza koncentrujący się już nieprzyjaciel. Po drodze łapię samochód WP, którym wraz z ludźmi udaje się w stronę Gorzkowic” – pisał „Prawdzic”. Natomiast „Longinus” relacjonował: „Akcja na R[adomsko] udała się świetnie, tylko za długo trwała, bo od godz. 1 prawie do 3. Po rozbiciu filipinką
drzwi 1 i 2 od ulicy i dostaniu się na podwórze więzienne nie mogliśmy
znaleźć klucznika. Drzwi na korytarzu więzienia i cel były bardzo silne
i rozbijanie tych drzwi trwało zdaję się 70 minut. Więźniów wypuszczono
wszystkich tj. 59 ludzi, w tym kobiety. Broni zdobyto prawie na 2 drużyny.
Strat w ludziach nie było żadnych. Odmarsz z Radomska nastąpił o godz.
3 pieszo samochodów nie było” Za wycofującym sie z Radomska zgrupowaniem partyzanckim,
wiodącym odbitych więźniów, wyruszył pościg. Uczestniczyło w nim m.in.:
236 żołnierzy z 3 Batalionu Specjalnego WBW dowodzonego przez mjr.
Łowygina, 22 ludzi z Pułku Zmotoryzowanego, 358 ludzi z 7 Batalionu
Specjalnego WBW stacjonującego w pow. Radomsko, pododdział Pułku
Zmechanizowanego WBW w sile 242 ludzi, siły WBW z Katowic w sile 60
ludzi, 2 plutony 6 pp „ludowego” WP w sile 52 ludzi, pododdział 4 batalionu
ochrony WBW woj. łódzkiego w sile 30 ludzi oraz grupa operacyjna MO
w sile 50 ludzi. Do akcji włączono również jednostkę NKWD w sile 200
żołnierzy.
W wycinkach tekstów kopiowanych z 2, źródeł znajduje się nazwiska pajęczańskie.
Kopiowane teksty z Z DZIEJÓW KONSPIRACYJNEGO WOJSKA POLSKIEGO, ROCZNIKI WIELUŃSKIEKrzysztofGośćDzięki za tak obszerny wpis , jestem w posiadaniu papierowej wersji. Jednakże celem uzupełnienia wpis dotyczący mojego dziadka Ignacego Strausa ,akta IPN Łd-WP-3459 , informuje ,iż został on skazany na podstawie wyroku Wojskowego sądu Rejonowego w lodzi na sesji wyjazdowej w Wieluniu w dniu 22.02.1950 r. w sprawie Sr 54/50 skazał go na 5 lat więzienia. W wyniku doznał obrażeń (zapewne w trakcie przeprowadzania przesłuchań) zmarł 16 marca 1951 r. w wiezieniu w Sieradzu . Świadkiem w jego sprawie był Szczepański Kazimierz i Marczak Stanisław , wniesieni na salę sądowa ,tak byli zmasakrowani. Wspomnieć tez należy Zygmunta Kupisa , kuzyna mojego dziadka ,który także dostał wyrok ale wyszedł na mocy amnestii w 1956 r. Dziadek Ignacy był legionista ,brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej i był pracownikiem cywilnym wojska polskiego, przeżył bombardowanie Wielunia we wrześniu 1939 r.
EwaGośćSzukam info u rodzinie Bąblewskich z Pajęczno Gajecice Makowiska lub okolice z przed wojny oraz Jagusiak józef
KrzysztofGośćWidłami i kawałkiem żelaza zabili gospodarza
w czasie sąsiedzkiej sprzeczkiTut. Sąd Okręgowy rozpoznawał sprawę.morderstwa, dokonanego w sierpniu 1945 r. na osobie Franciszka Foltyńskiego we wsi Lipina, gm. Siemkowice w pow. wieluńskim. Pomiędzy gospodarzem Franciszkiem Foltyńskim, a jego sąsiadami, Piotrem i Sabiną
Mruszczyk od dawna toczył się spór o prawo do zbiórki owsa, posianego na wspólnym polu.
Gdy Mruszczykowie podczas żniw w 1945 r. wziąwszy do pomocy Jana i Romana Foltyńskich zwozili skoszony owies na plac przy własnej zagrodzie, nadbiegł Franciszek Foltyński, usiłując im w tym przeszkodzić. Wówczas Sabina Mruszczyk podjąwszy z ziemi kij, poczęła nim bić Franciszka Foltyńskiego, ten zaś przewrócił ją na ziemię
i kilkakrotnie uderzył. W obronie Mruszczykowej stanęli jej mąż Piotr i bracia Jan i Roman Foltyńscy, którzy posługując się widłami i ciężkim kawałkiem żelaza zbili na śmierć, Franciszka Foltyńskiego.
Sąd skazał Romana Foltyńskiego na 1 rok i 6 mies. więzienia, 18-letniego Jana Foltyńskiego na dom poprawczy z zawieszeniem na 2 lata, oddając go na czas próbny pod odpowiedzialny dozór rodziców.
Sabinę Mruszczyk skazano na 1 rok więzienia a Piotra Mruszczyka na 3 lata więzienia.
Na mocy amnestii Romanowi Foltyńskiemu
i Mruszczykowej karę darowano, a Piotrowi Mruszczykowi zmniejszono ją do połowy.
Osk. prok. Żywomirski, bronili mec. Gruszczyński i mec. Lipiński z Łodzi.AgnieszkaGośćPan Krzysztof powyżej, pisząc o swoim dziadku wymienia dwa nazwiska:
„Świadkiem w jego sprawie był Szczepański Kazimierz i Marczak Stanisław , wniesieni na salę sądowa ,tak byli zmasakrowani.”
Jeżeli ma na myśli Stanisława Marczaka ps Szlama to chodzi o mojego dziadka który został skazany na karę śmierci – wyrok wykonano 22.5.1950.
Do tej pory nie wiemy gdzie go pochowanoKrzysztofGośćPani Agnieszko bardzo się cieszę z postu. Jeżeli chcę Pani uzyskać więcej informacji o swoim dziadku to jest taka możliwość. Proszę mnie znaleźć na FB : Straus Krzysztof
KalinaGość@Szaku. Nie rób młodzieży wody z mózgu i z tymi opowieściami o „bohaterach”, mordujących cywilów, milicjantów, żołnierzy WP, udaj się na strony prawicowej ekstremy. Tam mnóstwo takich „patriotów”, którzy mają marne pojęcie o najnowszej historii. A te niedobitki jakiejś samozwańczej armii, grasujące po naszej okolicy, to przyczyna tragedii wielu ludzi, którzy po okupacji chcieli wrócić do normalnego życia.
-
AutorWpisy