Pajęczańscy policjanci zatrzymali przestępczy duet, który podając się za członków rodziny usiłował wyłudzić metodą na tzw. „wnuczka” 25 tysięcy złotych. Gotówka miała być przeznaczona na likwidację skutków rzekomego wypadku drogowego. Śledczy badają skalę przestępczej działalności 22-latków.
17 stycznia przed godziną 10:00, do dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Pajęcznie zadzwoniła zaniepokojona kobieta, która powiadomiła, że przed chwilą odbyła bardzo podejrzaną rozmowę. Stwierdziła, że na jej telefon stacjonarny skontaktował się z nią mężczyzna podający za kuzyna, który miał być rzekomym sprawcą wypadku drogowego. Poprosił o pożyczkę 25 tysięcy złotych, aby zadośćuczynić poszkodowanemu. Rozmówca stwierdził, że za 30 minut ktoś do niej przyjedzie po pieniądze. Na szczęście kobieta wykazała się czujnością i podejrzewając, że ma do czynienia z oszustem powiadomiła policjantów. Sprawca w krótkim czasie jeszcze kilka razy ponaglał ofiarę, która tłumaczyła , że może przekazać jedynie kilka tysięcy. Natychmiastowa reakcja pajęczańskich śledczych pozwoliła zatrzymać go na gorącym uczynku, tuż po przekazaniu koperty z pieniędzmi. Ustalenia funkcjonariuszy wskazywały, że zatrzymany 22-latek nie działał sam. Kilka chwil później w rękach mundurowych znalazła się wspólniczka fałszywego kuzyna. 22-letnia mieszkanka Gdyni czekała w zaparkowanym w pobliżu samochodzie. Przestępczy duet już usłyszał zarzuty oszustwa zagrożonego karą do 8 lat pozbawienia wolności. Do tej pory nie byli notowani. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany na najbliższe trzy miesiące a jego partnerka objęta policyjnym dozorem. Para najprawdopodobniej usłyszy kolejne zarzuty. Z ustaleń policjantów wynika bowiem, że nie były to jedyne oszustwa na ich koncie.
Pajęczańska policja apeluje:
Babciu, dziadku bądź ostrożny ! Nie daj się oszukać!
Jeśli zadzwoni do Ciebie ktoś kto będzie twierdził , że jest wnuczkiem, siostrzenicą czy kuzynem, ktoś kto w związku z nagłą sytuacją poprosi o pożyczkę, zanim przekażesz pieniądze skontaktuj się z rodziną i upewnij czy gotówka nie trafi w ręce oszusta.
Mimo ciągłych ostrzeżeń przekazywanych przez policję nadal wiele osób w podeszłym wieku , w dobrej wierze i z chęci niesienia pomocy , traci oszczędności swojego życia.
W miejsce zatrzymywanych przez funkcjonariuszy przestępców pojawiają się nowi działający w taki sam sposób. Metoda na wnuczka bywa modyfikowana. Ze starszą osobą nadal telefonicznie kontaktuje się np. rzekomy wnuczek prosząc o pilną pożyczkę zachowaną w tajemnicy przed rodzicami ale zamiast kolegi, sprawca przysyła nieświadomego niczego taksówkarza lub chcącą dorobić przypadkową osobę z ulicy, która ma tylko odebrać gotówkę pod wskazanym adresem ma następnie za symboliczną kwotę przekazać ją zleceniodawcy. Bywa, że fałszywy krewny prosi o przekaz pieniężny.
Policja odnotowuje również sytuacje kiedy po telefonie rzekomego wnuczka następuje kolejny ale rozmówca podaje się za policjanta ścigającego właśnie takich oszustów. Instruuje pokrzywdzoną nakłaniając do przekazania pieniędzy jednocześnie stwierdzając, że sprawca tylko wówczas może zostać zatrzymany na gorącym uczynku. Zapewniam, że prawdziwi stróże prawa nie działają w taki sposób.
Babcie czy dziadkowie chcąc pomóc ukochanemu wnuczkowi przekazują czasem po kilkadziesiąt tysięcy złotych, warto sprawdzić u źródła tę sytuację dzwoniąc chociażby do owego wnuka czy wnuczki. Jeśli mamy jakiekolwiek podejrzenia powinniśmy przekazać je jak najszybciej policji. Jeszcze raz apelujemy do osób w podeszłym wieku ale także do ich rodzin, sąsiadów i innych osób z najbliższego otoczenia. Z dużą dozą nieufności należy podchodzić do nieznajomych odwiedzających nas w domach czy też kontaktujących się telefonicznie. Nie zawsze są tymi za kogo się podają i nie zawsze mają uczciwe zamiary. Ofiarami najczęściej padają starsze osoby. Oszuści i złodzieje podają się za przedstawicieli, administracji, gazowni, poradni zdrowia, PCK, opieki społecznej , Caritasu, przedstawicieli kościoła itd.
Cel jest jeden wprowadzić w błąd potencjalną ofiarę tak aby wpuściła do mieszkania, tam zająć jakąś czynnością aby wykorzystując chwile nieuwagi okraść i nie wzbudzając podejrzeń wyjść. Pokrzywdzeni o tym , że mieli do czynienia z oszustami czy złodziejami dowiadują się często ze sporym opóźnieniem. Nie są w stanie opisać sprawców czy też w inny sposób pomóc w ich wykryciu.
Kierując się zdrowym rozsądkiem nie wpuszczajmy nikogo do mieszkania. Jeśli już zachodzi taka konieczność wcześniej upewnijmy się np. w administracji czy wizyty są przeprowadzane. Poprośmy także zaufanego sąsiada o obecność podczas takich odwiedzin.
Komentarz z portalu wykop podobnej sprawie: Skoro już o tym mowa, niedawno słyszałem o nowej wersji metody na wnuczka. Początek ten sam. Dzwoni „wnuczek” twierdząc że ma kłopoty, natychmiast potrzebne pieniądze itp., na koniec mówi, że wkrótce oddzwoni z dalszymi szczególami. Następinie dzwoni „policjant” twierdząc, że namierzyli oszusta, wyłudzającego pieniądze metodą „na wnuczka” (czyli tego, który przed chwilą dzwonił) i proponuje zastawienie na niego pułapki. Jeśli ofiara się zgodzi, to z pomocą „policjanta” aranżują spotkanie z oszustem w celu przeprowadzenia kontrolowanego przekazania pieniędzy. Podczas spotkania ofiara (będąca cały czas w kontakcie z „policją”) przekazuje pieniądze oszustowi, po czym „policjanci” go… Więcej »
Z tego co pamiętam w Pajęcznie już raz kogoś oszukali na wnuczka. Dobrze że ich złapali. Ja to bym im chyba ręce połamała.
Do mojej znajomej też kiedyś dzwonili ale się przeliczyli bo nigdy nie miała dzieci. Szkoda że nie zadzwoniła wtedy na policje to wcześniej by te szuje złapali.